zasilanie rowerowe gadżetów, według Juniora

Mamy sobotę – godzina 7:00 dobrze zapowiadający się dzień, będzie można coś podłubać … 😉 Tak sobie myślałem tego ranka. Mój entuzjazm szybko prysnął, gdyż zamęczany pytaniami Juniora odciągany byłem od wszystkich czynności, którymi bym się nie zajął. Młody człowiek wstał nad wyraz wcześniej jak na swoje upodobania … około godziny 8 już mnie dręczył :-p Spytałem się czy chory nie jest, bo było to bardzo dziwne :-d No cóż po chwili wiedziałem, że dzień będzie bardzo długi … Zaczęło się od pytań o prąd napięcie i jakieś tam przetworniczki zasilane z kilku ogniw R6 – po nowemu AA. Dla mnie pomysł był bezsensowny z tytułu zastosowania jako backup zasilania dla telefonu komórkowego. Ale cóż, Junior tak się napalił na „swoje” rozwiązanie, że nie dało się mu przemówić do rozsądku. Naoglądał się dodatkowo filmików w internecie których głównym bohaterem jest moduł S7V7F5 z przetwornicą step-up/step-down. czytam dalej co kaktus napisał